Miesięczne archiwum: październik 2018
Szczepan Twardoch
Siedzi w kawiarni, pije kawę i czyta książkę Szczepana Twardocha, a na nią spogląda. I podoba mu się ona. I on jej się też podoba. Ona Twardocha nie czyta, ale lubi, kiedy facet czyta Twardocha, bo się jej wydaje wtedy taki inteligentny, a męski.
On jednak, ponieważ to czyta, wie, że gdyby tak było, jak jej się zdaje, że jest, to nie siedziałby teraz z książką przy kawce, tylko napierdalał się z kimś po ryju w klubie sportowym, albo ruchał z niekoniecznie znajomą dziewczyną, która mu się spodobała. A przecież wcale tak być nie musi. Może jest dokładnie taki, jaki ona myśli, że jest.
Może tak być. Tylko jakie to ma znaczenie?
Ona wychodzi nim oczarowana, bo ten czyta Szczepana Twardocha, on wychodzi sobą rozczarowany, bo czyta jebanego Twardocha.