Smutek i ja

Smutka spotkałem. Naprawdę. Zrazu go jednak nie poznałem, toteż pytam go ja:

-Ktoś ty?

-Smutek ja to. – Smutek powiada. Ja mu wtedy, zgodnie z prawdą, zresztą:

-Nie poznałem cię Smutku zupełnie.

-Dlaczego? – on zapytuje.

-A bo mnie się zdawało, żeś ty brzydki, odrażający i śmierdzisz, a ty tu taki ładny, pachnący i fajny!

-No właśnie – Smutek tak mówi – Tak wszyscy o mnie myślą i nikt mnie nie chce. To chodzę sobie taki samotny i o.

I tak se gadać zaczęliśmy, a dobrze nam ze sobą i było i jest. To se popłaczemy wspólnie, pomarzymy, a nawet czasem i pożartować i pośmiać się przyjdzie. Tylko rozstać się ciężko, bo ze Smutkiem to człowiek nie taki samotny jak czasem bez bywa.