Śmierć o zapachu mięty
Dla NIEGO śmierć miała zapach mięty, bo zabijali ich w ogrodzie przy domu, gdzie pełno jej było. Krótkie serie z karabinu powaliły ich wszystkich na ziemię. Ojca, dwóch braci, siostrę i matkę. Całą rodzinę. ON się podniósł, oni już nie.
Dla NIEJ mięta to zapach nadziei, bo kiedy przekraczali nielegalnie granicę, to właśnie ten zapach powitał ich w Ziemi Obiecanej; krainy spełnionych, jak się później okazało, marzeń o pokoju.
ONI się nigdy nie spotkali.
A przecież mogliby.