Z głową na plecach.
Ciężko jest maszerować z odwróconą głową. Z jednej strony
niebezpiecznie, bo nie widać czyhajacych na nas zasadzek i zagrożeń; z
drugiej frustrujące, bo widzimy tylko to, co nas bezpowrotnie omija,
zamiast rozkoszować się widokiem i celebrować napotkane cudowności.
Dodatkowo irytujący jest fakt, iż niezależnie co by przed nami nie
było, wszystko staje się zagrożeniem, skoro dopada niespodziewanie na
patrzącego zupełnie w innym kierunku podróżnika.
Oczywiście warto czasem obejrzeć się za siebie, czy coś nie skrywa się
przepotwornego za nami, a że i pacnie w głowę niespodziewanie jakieś
badziejstwo, spojrzeć należy, co pacnęło, coby w przyszłości unikać
pacnięcia. Ale na chwilkę tylko, bo może się w końcu zdarzyć, że
odwrócony łeb obcięty przez nie wiadomo co zostanie i tak z tą głową
na plecach skończymy.
Trochę szkoda.
Tekst absolutnie fantastyczny, bardzo prawdziwy, właśnie tak idziemy przez życie, z głową wciąż odwróconą, na plecach.