Mędrzec patrzy na szaleństwo

Mędrzec patrzy na szaleństwo.

Spojrzał mędrzec na świat i ujrzał szaleństwo. Poobserwował chwilę

niepokojący proceder i zadumał się. Czy powinien w jakiś sposób

zareagować, autorytatywnie się wypowiedzieć albo w jakikolwiek inny

sposób odnieść do zaistniałej sytuacji? Starannie wszelkie za i przeciw

ważąc skonstruował zaawansowane logiczne równania, które miały dać

odpowiedź na nurtujące go pytania.

Na próżno jednak szukał stosownych algorytmów, jako że dynamika

zmiennych szaleństwa nie dawała zamknąć się w żadne stałe okowy

naukowych deliberacji. Postanowił odnieść się zatem do ostatecznej

swojej broni : inteligencji oraz mądrości, nieco już zatęchłej od lat

inercji, wymuszonej brakiem zapotrzebowania na własne usługi, wciąż

jednak żywotnej i głodnej sukcesów w ratowaniu ludzkości przed nią

samą. Ale i to nie pozwalało Mędrcowi działać, gdyż za każdym razem,

kiedy uznawał za stosowne zabrać głos, inne przeciwwskazania stawały na

drodze ku realizacji zamierzonego rezultatu.

„Jeżeli teraz się wypowiem” myślał dnia pewnego „nikt

tego nie zrozumie i zwyczajnie mnie zignorują”.

Innym razem tak przekonywał sam siebie : „W tym momencie nikt nie

usłyszy moich słów, a przekrzykiwać się nie będę, bo stracę

autorytet i stanę się nie mędrcem, a kolejnym głosem utracjuszy.”

Albo też: „Nikt mnie teraz nie rozpozna i mój głos liczyć się nie

będzie”.

I tak czekał Mędrzec na chwilę odpowiednią i słowa doskonałe

skrupulatnie dobierał, aż szaleństwo przejęło kontrolę nad

ludzkością i wyniszczyła ją do ostatka tak, że nikogo nie

oszczędziła i to koniec człowieka oznaczało.

Spojrzał więc raz ostatni w notatki, równania oraz algorytmy Mędrzec,

chwilę tylko wytężył swój umysł genialny i poszedł spać czekając,

aż znów świat potrzebować go będzie.

I bądź tu, człowieku, mądry.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *